Najbardziej jednak ciekawiło mnie komu udało się mnie dotknąć.Przeczesałam wzrokiem okolice i spostrzegłam na sobie wzrok Lorena..Tak, znam ich imiona.No może nie wszystkich, ale większości.Podeszłam do niego i podniosłam za jego koszulę na wysokość moich oczuSpojrzałam na niego mrożącym krew w żyłach
Szła Sobie Dziewczyna - tekst piosenki 1 Szła sobie dziewczyna na dół Słopnicami Szła sobie dziewczyna na dół Słopnicami A wiatr jej powiewoł, a wiatr jej powiewoł Krętymi włosami A wiatr jej powiewoł, a wiatr jej powiewoł Krętymi włosami 2 Gdybyś ty dziewcyno miliony miała Gdybyś ty dziewcyno miliony miała To byś je przepiła, to byś je przepiła I przetańcowała To byś je przepiła, to byś je przepiła I przetańcowała 3 Ale dziewcyno milionów ni mos Ale dziewcyno milionów ni mos To ich nie przepijes, to ich nie przepijes Ani nie przehulos To ich nie przepijes, to ich nie przepijes Ani nie przehulos 4 Obiecoł mi Feluś słomiany kapelus Obiecoł mi Feluś słomiany kapelus Wstążeczke do niego, wstążeczke do niego Żebym była jego Wstążeczke do niego, wstążeczke do niego Żebym była jegoWszelkie prawa do tekstów piosenek umieszczonych na stronach portalu przysługują ich autorom. Są one umieszczone w celach edukacyjnych oraz służą wyłącznie do użytku prywatnego. Jeśli autor nie życzy sobie publikacji utworu prosimy o kontakt, a tekst zostanie usunięty.
Wielkanoc dobiega ku końcowi (choć mam wątpliwości czy to aby to święto). Chciałam się pochwalić, jakie jajka karczochowe do swoich koszyczków "poczyniły" moje córcie ;D Ja składałam wstążki, a one wtykały szpilki (przynajmniej do pewnego momentu).
» Kącik dla dzieci » Wierszyki i opowiadania (Moderator: Puella Clara) » "Tańcowała igła z nitką" - Jan Brzechwa Info Inspiracje Filmy Muzyka Kącik dla dzieci Hobby Informacje Sancte Michael Archangele, defende nos in proelio; contra nequitiam et insidias diaboli esto praesidium. Imperet illi Deus, supplices deprecamur: tuque, Princeps militiae Caelestis, satanam aliosque spiritus malignos, qui ad perditionem animarum pervagantur in mundo, divina virtute in infernum detrude. Amen. Drukuj Strony: [1] Do dołu Wątek: "Tańcowała igła z nitką" - Jan Brzechwa (Przeczytany 19513 razy) ________Tańcowała igła z nitkąTańcowała igła z nitką,Igła - pięknie, nitka - cała jak z igiełki,Nitce plączą się naprzód - nitka za nią:"Ach, jak cudnie tańczyć z panią!"Igła biegnie drobnym ściegiem,A za igłą - nitka górą, nitka bokiem,Igła zerka jednym okiem,Sunie zwinna, zręczna, szepce: "Co za igła!"Tak ze sobą tańcowały,Aż uszyły fartuch cały!____ « Ostatnia zmiana: Październik 07, 2013, 16:57:06 wysłana przez Puella Clara » Zapisane Ha, ha Igła z nitką przypomniały mi o dydatycznym wierszyku z końca XIX wieku autorstwa Stanisława Jachowicza: _âZaszyj dziurkę, póki małaâ â Mama Zosię przestrzegała. Ale Zosia, niezbyt skora, Odwlekała do wieczora. Z dziurki dziura się zrobiła. A choć Zosia i zaszyła, Popsuła się suknia cała. Źle, że matki nie słuchała. _Stanisław WyspiańskiPortret dziewczynki (1893)Co prawda nie jestem Zosia, ale ociąganie się to także moje drugie imię « Ostatnia zmiana: Lipiec 10, 2013, 01:23:17 wysłana przez Maryla » Zapisane Tak niestety nie tylko z dziurami w sukni się dzieje... A podobno jedna z "zasad szczęśliwego człowieka" brzmi - Co możesz zrobić jutro... zrób pojutrzeSwoją drogą takie igiełki i niteczki samoszyjeczki by się przydały! « Ostatnia zmiana: Sierpień 24, 2013, 17:44:08 wysłana przez Puella Clara » Zapisane Wiersz "Tańcowała igła z nitką" czyta Piotr Fronczewski:Tańcowała igła z nitką - Wiersze Pana Kleksa Zapisane Drukuj Strony: [1] Do góry » Kącik dla dzieci » Wierszyki i opowiadania (Moderator: Puella Clara) » "Tańcowała igła z nitką" - Jan Brzechwa Prezentowane na stronie zewnętrzne materiały multimedialne nie są częścią naszego serwisu. Oprogramowanie Aeva oraz inne skrypty przetwarzają metodą framingu odnośniki internetowe do kanałów lub stron, na których są prezentowane te materiały. Nośniki i strumienie znajdują się na serwerach należących do właściwego nadawcy prezentującego publicznie treści multimedialne (np: YouTube). Wszelką odpowiedzialność za udostępnione treści ponoszą właściciele kont (kanałów), którzy je publicznie udostępniają ("wyświetlają"). Nasz serwis nie ma w tym żadnego udziału ani wpływu.
Od czasu do czasu lubię pobabrać się w mydlinach, niestety - kręgosłup się buntuje Coś tam jednak zrobiłam Taka kolorystyka cieszy s
Droga do sławy (i kasy!) jest ciernista, ale dla niektórych „artystów” nie ma przeszkód! Szczególnie, gdy brak im talentu, tej „iskry bożej”, idą po bandzie. Receptą wydaje się być szokowanie publiczności, czym ostrzej tym lepiej. A ponieważ prawie wszystko już było, trzeba naprawdę wytężać umysł, by wymyślić coś niezwykłego, coś „ponad”. Amerykańska performerka Kembra Pfahler (rocznik 1961), najbardziej jest znana jako wokalistka kultowego bandu „The Voluptuous Horror of Karen Black”, grającego glam – punk. Przemknęła też w kilku filmach, czasem soft porno. Jej projekty „artystyczne” są delikatnie mówiąc „dziwaczne”. Towarzyszą jej nagie lub półnagie kobiety, leje się krew, farba, kopuluje z kościotrupem, w spazmach i strumieniach wydzielin „rodzi lalkę” itp. W 1992 r. stała się „obiektem” performera Richarda Kerna, który w obecności widzów, przy pomocy krawcowej, zaszył jej cipkę. Cała „akcję” utrwalono na DVD. Pytanie – jaki to był ścieg? – pozostaje bez odpowiedzi. Hmmm… Z prucia szwów transmisji nie było… Jakby w drugą stronę uderzyła Annie Sprinkle (prawdziwe imię i nazwisko Ellen Steinberg, rocznik 1954), amerykańska aktorka pornograficzna, striptizerka, pisarka, performerka oraz prezenterka telewizyjna. Zagrała w ponad 200 filmach erotycznych, w pierwszym w 1975 roku. Wśród urządzanych przez nią performance zachęcała publiczność do obejrzenia jej narządów płciowych za pomocą narzędzi ginekologicznych czy prezentowała akt publicznej masturbacji odwołujący się do rytuałów prostytucji sakralnej. Co ciekawe, Annie Sprinkle zajmowała się także pracą naukową. Uzyskała tytuł doktora w zakresie ludzkiej seksualności. Jest autorką kilku książek dotyczących edukacji seksualnej. Obie panie uważane są za symbole „wojującego feminizmu”, uważają się za orędowniczki całkowitego „wyzwolenia kobiet”. Ze wszystkiego. Tylko… Co to wspólnego ze sztuką?!
BARABA BAND - "Tirlikom, Tirlitkom, zaszyła sobie nitką" Keyboard Yamaha SX700 #biesiada #Tyros • BARABA BAND • 4.38 MB • 3:44 min Style muzyczne na harmonijce diatonicznej
Leżę sobie, nic nie robięChłodne piwko, jak w piosence,pije sobie- może trochę jest mi wstydlecz nie robię nic!Leżę sobieliczę chmurylub na łóżku z baldachimemRobię bzdurytaki program mam na dziś,trzeba jakoś żyć!Nic nie zdarzy sięNie chce zmieniać już nic, bo po co?Przecież w oczach TwychSzczęście pięknie się skrzyWięcNawet pociąg - ten z daleka,Co to mógłby do Warszawy wziąć człowiekaNie przyjedzie dzisiaj boodwołałem go!Nic nie zdarzy sięNie chce zmieniać już nic, bo po co?Przecież w oczach TwychSzczęście pięknie się skrzyWięcLeżę sobie, nic nie robięZwykłe życie płynie obok ku ozdobieNie chce mi się nawet wstać by się za coś braćNikt już teraz mi nie powie,że udaję- jedno śpiewam - drugie robię,Że się mijam z treścią słówwięc poleżę znówNic nie zdarzy sięNie chce zmieniać już nic, bo po co?Przecież w oczach TwychSzczęście pięknie się skrzyWięcLeżę sobie, nic nie robięZwykłe życie płynie obok ku ozdobieNie chce mi się nawet wstać by się za coś braćNie chce mi się nawet wstać by się za coś braćNie chce mi się nawet wstać by się za coś brać
"(Hook) Drop down and get your eagle on girl (flap your wings) Drop down and get your eagle on girl (flap your wings) Hell naw, ain't leavin me alone girl (flap your wings) Drop down and get your eagle"
Tekst piosenki: Czasem nie rozumiem choć bardzo chcę Czasem nie poznaję, zmieniłaś się.... Ty sama jednak to wiesz, Jaka jesteś co gasi Twój śmiech... Co wyciśnie w poduszkę Ci łzę I dlaczego tak bardzo Ci źle... Pozwól mi wiedzieć to -- pomóc sobie... Bo właśnie my.... i Ja i Ty... Jesteśmy sobie przeznaczeni.... I każdy z nas ...nie jeden raz... Pragnął by los się nie odmienił... Czasem nie rozumiesz gdy milczę jak pień... Wtedy masz wrażenie, że tracisz mnie... Skąd między nami ten mur ? Czy potrafisz zaufać mi znów ? I wybaczyć nareszcie mój błąd... Pojąć, czemu tak bardzo mi źle ? Pozwól mi wiedzieć to -- pomóc sobie.... Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
"Help me to make up my mind Help me to make up my mind Help me to make up my mind Help me to make up my mind What do you mean by looking at me in that certain way Do I look kind of funny, do you wanna see"
Obudziłem nagle się Nie było Ciebie tu Może coś zrobiłem źle Naprawdę nie wiem już Czy to dalej jest sens [za chwilę wrócisz] I jak dawno znów mnie [mocno przytulisz] Szukam Ciebie, bo Odeszłaś stąd, Ja też zagubiłem się. Zrozumiałem dziś, Nie zostało nic, Więc zabierz ze sobą mnie. Powiedz jak mam znaleźć Cię, tak mało czasu mam. Lecz nadzieja gdzieś jest, Zapisana w naszych snach. Kiedy Ty i ja [byliśmy razem] Było dla nas to jak [spełnienie marzeń] Szukam Ciebie, bo Odeszłaś stąd, Ja też zagubiłem się. Zrozumiałem dziś, Nie zostało nic, Więc zabierz ze sobą mnie. Szukam Ciebie, bo Odeszłaś stąd, Ja też zagubiłem się. Zrozumiałem dziś, Nie zostało nic, Więc zabierz ze sobą mnie. Szukam Ciebie, bo Odeszłaś stąd, Ja też zagubiłem się. Zrozumiałem dziś, Nie zostało nic, Więc zabierz ze sobą mnie. Szukam Ciebie, bo Odeszłaś stąd, Ja też zagubiłem się. Zrozumiałem dziś, Nie zostało nic, Więc zabierz ze sobą mnie. Mnieeeiee...
Lili lily laj - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
Tekst piosenki: Odkryli świat, zmienili otworzeni do gwiazd, Sprawdzili jak wiruje wokół Ziemia i czas, Stworzyli nam w ciągu lat cały plan ważnych spraw, Zbadali nieba krąg, błękitne fale morza i ląd. Odważnie szli, jak światło, co wędruje przez noc, By spełnić sny pokoleń, co docenią ich moc, Świat dzięki nim zmienił twarz, jest jak film, który znasz, A jednak mimo to, odkrywasz ciągle go. Odkrywcą być, to zmieniać swoje życie co dnia, Na jawie śnić, i wierzyć w to, że uda się gra, Mieć w dłoniach ster, płynąc w dal, znaleźć cel pośród fal, Zostawić własny ślad, i ruszyć niby ptak do słońca, tak bez końca. Odkrywcą bądź, maszeruj własną drogą na szczyt, Szczęśliwie dojdź do celu i powitaj tam świt, Osiągnij cel... Osiągnij cel... Dodaj interpretację do tego tekstu » Historia edycji tekstu
You don't even hold me like you used to hold me And that's the way you could've made all the things you told me Yeah, yeah I remember when you told me you'd never lie to me I can't believe I trusted you I sacrificed my time and my heart I gave you my all and what you do You stepped on me, you walked on me Boy you left your Footprints on my Heart broken crying over the way you left your
Połowa czerwca roku 1937 przyniosła Europie falę niespotykanych upałów - gorąco zrobiło się na całym kontynencie. Upały "zapanowały w ostatnich dniach również w Paryżu", nic więc dziwnego, że i Paryżanie szukali wytchnienia na... plażach. Ponieważ stolica Francji plaż nadmorskich - z oczywistych względów - nie posiada, musieli zadowolić się plażami nad problemu nie mieli natomiast mieszkańcy i turyści polskiego wybrzeża Bałtyku, gdzie plaż z prawdziwego zdarzenia jest pod temperatury, tak ukochane przez plażowiczów, dla zwyczajnych obywateli powiatów nadmorskich były jednak sporą uciążliwością. Trudno się temu dziwić, skoro "30 ludzi zasłabło na ulicy wskutek gorąca", a "40 uległo porażeniu słonecznemu", jak pisał felietonista "Gazety Gdańskiej". Wprawdzie podane liczby nie odpowiadają ściśle rzeczywistości, ponieważ mamy tu do czynienia z felietonem, a nie sprawozdaniem z rzeczywistych wydarzeń, możemy jednak przyjąć, że liczby te pokazują nam skalę problemu i dowodzą tego, iż upał był dla wszystkich prawdziwym utrapieniem. No, może poza lodziarzami..."Słońce grzało bez łaski i miłosierdzia", ale ludzie nawet się nie zastanawiali nad powodem tego stanu rzeczy. Nasz felietonista postanowił tej niewiedzy zaradzić, uciekając się do najnowszych ustaleń naukowców. Główną przyczyną panujących upałów była, ich zdaniem, migracja lodowców z półkuli północnej na południową oraz przechylenie się osi ziemi "na naszą korzyść". Co więcej, naukowcy przewidywali utrzymanie się tych tendencji pogodowych przez kolejne lata, co zwiastowało Gdyni klimat śródziemnomorski ("włoski") już za kolejnych dwadzieścia lat. To samo słońce miało z "makaroniarzy" (czyli Włochów) zrobić ciemnoskórych Abisyńczyków. Na szczęście, zarówno dla jednych jak i drugich, w dalszej perspektywie nadciągało ponowne ochłodzenie klimatu. Szkoda tylko, że perspektywa ta liczyła aż 6 tysięcy lat...Czerwcowy skwar uprzykrzał życie również mieszkańcom Wejherowa - w mieście, "w związku z panującą posuchą", dawał się "odczuwać dotkliwy brak wody w wodociągach miejskich". Miejscowe władze wezwały mieszkańców, "a w szczególności pp. właścicieli i ogrodów, do jak najdalej idących oszczędności w używaniu wody w domach i ogrodach" - chodziło o to, by "jak najwięcej ograniczać konsumpcję wody tak, aby ilość obecnie pompowanej wody wystarczyła dla wszystkich obywateli w mieście".Powiadają, że różne zjawiska atmosferyczne mogą wywierać wpływ na ludzką psychikę: księżyc w pełni czyni nas niespokojnymi i nie pozwala spać, a gdy wieje halny, wzrasta podobno liczba samobójców i zbrodniarzy. Najwyraźniej w roku 1937 do zjawisk, o niekorzystnym wpływie na człowieka dołączył i upał...Oto przykład pierwszy: we wsi Koleczkowo, między Gdynią i Kartuzami, wybuchł groźny pożar - pastwą płomieni padły tam aż trzy gospodarstwa. Pożar ugaszono dopiero siłami miejskiej straży pożarnej z pobliskiej Gdyni; jego przyczyną było prawdopodobnie podpalenie. Wątpliwości co do przyczyn pożaru nie było natomiast w Wysokiej pod Starogardem Gdańskim, gdzie robotnik rolny Mania, dokonując "azjatyckiej" zemsty na jednym z mieszkańców miasta, wywołał pożar, który ostatecznie strawił pięć gospodarstw, pozbawiając tym samym dachu nad głową jedenaście rodzin. Teraz przenieśmy się do Rębichowa (czyli obecnie Rębiechowa), gdzie na zabawie wiejskiej doszło do porachunków, które przybrały formę "krwawej masakry nożowej". I w tym przypadku ludzi pchnęła do zbrodni chęć odwetu, a to dlatego że kiedyś, na podobnej zabawie ucierpieli wskutek doznanego "wycisku". Teraz, pałając żądzą zemsty, "postanowili sprawić konkurentom generalną "łaźnię". Efekt nie był trudny do przewidzenia: "do szpitala w Gdyni przewieziono trzy ofiary rozprawy sąsiedzkiej..." Najciężej rannemu, Bronisławowi Pastjanowi, "z rozciętego brzucha wypłynęły jelita" i gdyby nie przytomność jego matki, "która dłonią umieściła rozlane jelita w jamie brzusznej, a ranę brzucha, na sposób chirurgiczny, zaszyła własnoręcznie zwykła nitką", mielibyśmy i ofiarę śmiertelną tych porachunków...Przyczyną innej tragedii był z kolei "rozstrój nerwowy", który doprowadził żonę zawiadowcy stacji w Grzywnie pod Toruniem pod koła nadjeżdżającego pociągu. Czterdziestoletnia Joanna Wiśniewska zginęła na miejscu, gdy "koła parowozu odcięły nieszczęśliwej głowę, potoczywszy ją lekko od tułowia". Z kolei zwłoki mężczyzny z odciętą głową znaleziono z kolei na torach między Redą a Wejherowem - "jak się okazało, popełnił tu samobójstwo uczeń gimnazjalny z Gdyni, 17-letni Edmund Wandt". Wandt pozbawił się życia "w ten sposób, iż ułożył się na torze (...) oparłszy gardło na szynie", wcześniej pozostawiając list do rodziców z prośbą "o wybaczenie i modlitwę za duszę". Przypuszczano, że powodem tego samobójstwa był lęk przed "pozostaniem na rok następny w tej samej klasie".Mimo że tamte upalne dni czerwcowe roku 1937 obfitowały w inne jeszcze, równie dramatyczne wydarzenia, takie jak chociażby wypadek spowodowany przez pijanego motocyklistę "na szosie wiodącej do Obłuża"... ...pozwólcie jednak, że dzisiejszą prasówkę zakończymy opisem wypadku dość niecodziennego, do którego doszło w... łazience! Ofiarą nieszczęśliwego zbiegu okoliczności stał się "pracownik Morskiego Eksportu Węgla", który wchodząc do "wypełnionej wodą wanny", "poślizgnął się tak nieszczęśliwie, iż upadł łamiąc sobie dwa żebra". Mało tego, "jedna ze złamanych kości rozerwała mu ponadto część płuc"! Pierwszej pomocy poszkodowanemu udzielił wezwany lekarz Ubezpieczalni Społecznej, w celu dalszego leczenia zalecający hospitalizację rannego. Mimo to pacjent postanowił zostać w domu, wprawiając w zdziwienie wezwanego medyka, który zszokowany opuścił mieszkanie pana Bronisława dopiero po uzyskaniu pisemnego "zrzeczenia się pomocy lekarskiej, podpisanego przez tego, jakże "niezwykłego pacjenta". Powiadają, że "historia jest nauczycielką życia" - może więc instytucja "niezwykłego pacjenta" jest podpowiedzią, w jaki sposób uzdrowić służbę zdrowia?
bebe lili gupotki - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
Szukałam książki, która dotyczy tematu miłości w dawnej Polsce. Czytałam już ich kilka - od pozycji o tym samym tytule, przez biografie, po życie seksualne królów. Nieobce są mi też źródła, które opisują, jak to z Polakami drzewiej (dawniej) bywało. Ale, że szykuje się do wykładu, gdzie jednym z trzech możliwych tematów jest właśnie ten, postanowiłam jeszcze poszerzyć swoją wiedzę. W domu znalazłam książkę, o tym samym tytule i zadowolona zaczęłam ją dzisiaj czytać. No cóż…, nie całkiem o to mi chodziło. Chciałam obyczaje i kulturę, a dostałam sex i afrodyzjaki. Lektura w pełni naukowa, bibliografię ma większą niż moje podręczniki akademickie, czyli facet poważnie podszedł do tematu. Dla zainteresowanych – Zbigniew Kuchowicz „Miłość staropolska” wyd. Łódzkie, Łódź 1982. Książka niestety nie jest zbyt historyczna, bardziej literacko – poetycko - obyczajowa. I mówię serio, to żaden erotyk, a poważne naukowe dzieło, a że się uśmiałam z koleżankami z jej fragmentów, jak norka, to już inna sprawa. Mimo poważnych źródeł, autor pisze lekko i interesująco i gdyby nie rok 1982 napisałby więcej, ale jak sam czasami wspomina, cenzura by nie przepuściła. Na przykład w rozdziale „Wiek w miłości” autor oprócz poważnych wypowiedzi na temat mariaży, miłości i co by kto wolał w tamtych czasach, przytacza fraszkę Jana Kochanowskiego o miłości starca do młodej dziewczyny: „Do dziewki” Nie uciekaj przede mną, dziewko urodziwa, Z twoją rumianą twarzą moja broda siwa Zgodzi się znamienicie; patrz, gdy wieniec wiją, Że pospolicie sadzą przy różej leliją. Nie uciekaj przede mną, dziewko urodziwa, Serceć jeszcze niestare, chocia broda siwa; Choć u mnie broda siwa, jeszczem niezganiony, Czosnek ma głowę białą, a ogon zielony. Nie uciekaj, ma rada; wszak wiesz: im kot starszy, Tym, pospolicie mówią, ogon jego twarszy; I dąb, choć mieścy przeschnie, choć list na nim płowy Przedsię stoi potężnie, bo ma korzeń zdrowy." Za to w rozdziale „Zaloty – kokieteria” przedstawiona zostaje cała gama sprośnych wierszyków i piosenek ludowych, np.: „Dałabym ci dała – serca połowicę, Żebyś mnie tak kochał – jak byk jałowicę.” „Od Radomia do Radomia Wsiądę na cię jak na konia..” „Stała Kaśka nad strumykiem I nazwała Jonka bykiem; On tez rozek jej psyprawił Tak ją ubódł, aż zakrwawił. Teraz płace i nazeka… Nie nazywaj bykiem cłeka.” Co świadczy o tym, że Polacy dawniej i dzisiaj mają humor w tym temacie. Bo na pewno znacie takie dzisiejsze utwory, jak te: „Czerwone i bure Chodź ze mną na górę, Dam ci klucz od bramy Tam się pokochamy” Albo „Tididitkum, tididitkum, Zaszyła sobie nitką, Zaszyła załatała Nikomu nie dała” Książka jest świetna, zwłaszcza dla tych, co uważają, że wiele wieków temu, to ludzie nie kochali, nie opowiadali sobie rubasznych dowcipów i w ogóle zajmowali się tylko polityką (mężczyźni) lub rodzeniem dzieci (kobiety). No i dla mnie antyfemistycznie nastawionej kobiecie, książka ta spodobała się podwójnie. Bo, czytałam nowszą pozycję o tym samym tytule, napisaną przez feministycznie nastawioną laskę i się załamałam. Według niej, kobiety były tylko bite, gwałcone, zmuszane do ślubów i nie wiem co jeszcze, ale ani słowa autorka nie poświęciła temu, jakie to były czasy i co było w modzie. A co do Polek – bynajmniej nie były to pyłki i eteryczne mimozy, jak taka machnęła szablą, to potrafiła niechcianemu zalotnikowi poszerzyć uśmiech. O! Ale o tem potem.:) A i teraz i kiedyś ludzie byli po prostu ludźmi, ze swoimi słabościami, afektami, miłostkami i pragnieniami. A że Polka nie chciała ani Włocha ani Francuza, to nie dziwne, oni byli zbyt delikatni. Polacy byli wysportowani, temperamentni, no i bezpośredni. Ale o tem, też potem. :)
Cexm. ldaew1i5ws.pages.dev/55ldaew1i5ws.pages.dev/17ldaew1i5ws.pages.dev/96ldaew1i5ws.pages.dev/50ldaew1i5ws.pages.dev/45ldaew1i5ws.pages.dev/26ldaew1i5ws.pages.dev/26ldaew1i5ws.pages.dev/81
zaszyła sobie nitką tekst